Upadek Evergrande a rynek nieruchomości w Chinach i w Europie

Najgłośniejsze doniesienia o kłopotach Evergrande miały miejsce we wrześniu bieżącego roku. Pojawiły się spekulacje, że jeden z największych deweloperów w Chinach mający aż 300 mld dolarów długów niebawem ogłosi upadek.

Evergrande Group

Evergrande Group, wcześniej zwany Evergrande Real Estate Group to druga co do wielkości sprzedaży firma deweloperska w Chinach. Jej siedziba znajduje się w Shenzhen. Evergrande zajmuje się głównie budową i sprzedażą mieszkań w Chinach dla klientów o średnich i wyższych dochodach. Działa w ponad 280 miastach. Posiada także działy zajmujące się inwestycjami i zarządzaniem nieruchomościami, świadczeniem usług hotelarskich oraz działalnością ubezpieczeniową.

Kryzys finansowy Evergrande

Evergrande jest obecnienajbardziej zadłużonym deweloperem na świecie. Zobowiązania spółki sięgają blisko 2 bln juanów, co daje około 305 mld dolarów. Spółka ostrzegała, że może nie być w stanie obsłużyć swoich zobowiązań. 4 października 2021 roku koncern zawiesił obrót własnymi akcjami na giełdzie w Hongkongu. Ostatnimi czasy jej notowania spadały nawet o 19 proc. i znalazły się na najniższym poziomie od 2010 roku, a ostatecznie spadły o blisko 11 proc. Eksperci przewidują, że to jednak nie koniec i akcje będą nadal tanieć, ponieważ firma nie posiada jeszcze rozwiązania, które mogłoby jej pomóc w złagodzeniu stresu związanego z płynnością, która stawia pod znakiem zapytania dokończenie wielu jej projektów mieszkaniowych. Spółka znajduje się pod presją licznych wierzycieli, a już 28 grudnia mija termin wymagalnych płatności do 28 grudnia na łączną kwotę ponad 255 mln dolarów. Mówi się, że jedną z opcji pomocy dla Evergrande ma być pomoc od chińskiego rządu. Wiele jednak wskazuje na to, że władza zamierza pozwolić Evergrande zapłacić samemu za swoje błędy.

Nie tylko Evergrande ma kłopoty?

Jakby kryzys finansowy Evergrande to było zbyt mało dla chińskiej gospodarki, to okazało się, że kłopoty finansowe ma również inny chiński deweloper. Mowa o Kaisa Group oraz jej trzech spółkach zależnych. Deweloper ma obecnie zawieszone akcje na giełdzie w Hongkongu. Deweloper, podobnie jak Evergrande, również nie płacił zobowiązań w terminie. Warto podkreślić, że Kaisa Group ma około 3,2 mld dolarów długu w zagranicznych obligacjach, przy czym termin zapadalności papierów o wartości 400 min dolarów przypada, tak jak u Evergrande, na grudzień 2021 roku. Firma, aby uniknąć bankructwa będzie zmuszona sprzedać część swoich aktywów.

Kryzys Evergrande odbije się na całej gospodarce Chin?

Deweloperzy i rynek nieruchomości to jeden z kluczowych sektorów gospodarki, wobec czego według specjalistów jednoczesne kłopoty finansowe dwóch dużych chińskich deweloperów odbiją się również na innych branżach z dwukrotną siłą. Zdaniem ekspertów upadek tych spółek deweloperskich może przynieść załamanie na rynku budowlanym i przecenę wielu surowców powiązanych z budownictwem, np. stali, aluminium, miedzi. To z kolei stanowi potencjalne zagrożenie dla chińskiego sektora bankowego. Banki są również zagrożone niespłacanymi kredytami.
Eksperci twierdzą, że długoterminowe spowolnienie w budownictwie nieruchomości spowodowałoby znaczny spadek tempa wzrostu PKB (który już zwolnił do 4,9 proc. w trzecim kwartale) czy popytu na towary. Dlaczego? Ponieważ budownictwo to branża, która według różnych szacunków odpowiada za mniej więcej jedną piątą lub jedną czwartą chińskiej gospodarki. Dodatkowo dostawcy, wykonawcy i podwykonawcy deweloperów mogą upaść nie doczekawszy się zapłaty za dostarczone towary i usługi.

Upadek odczuwalny nie tylko w Chinach

Ewentualny upadek Evergrande mógłby boleśnie dotknąć instytucje z całego świata. Chiny są istotna częścią gospodarki światowej. Dodatkowo, wierzycielami dewelopera są firmy z USA czy Europy. Również FED, amerykański bank centralny ostrzegł, że problemy chińskiego sektora nieruchomości mogą Stanowic globalne ryzyko i to nie tylko dla branży deweloperskiej. Zdaniem ekspertów upadek Evergrande może wstrząsnąć nie tylko chińską gospodarką, ale i spowodować zawirowania na globalnych rynkach. Kłopoty w Chinach mogą dotrzeć do Europy również za sprawą tzw. strachu rozprzestrzeniającego się po rynkach finansowych.